czwartek, 25 lipca 2013

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

Szanowni Państwo, 

Znajdujemy się na Gdańskim Przymorzu, gdzie przed blisko czterema miesiącami, w tajemniczych okolicznościach zaginął chłopiec. Zaniepokojeni sąsiedzi zaalarmowali policję, która wszczęła standardową procedurę poszukiwawczą.

- To był taki miły, młody człowiek. Zawsze się uśmiechnął, łapką pomachał. A miał niespełna dwa lata - tak o Tytusie (lat 2) mówi p. Maryla, sąsiadka mieszkająca w tym samym bloku.
- Nie mam zielonego pojęcia, co się z nim stało - p. Anna, dyrektor żłobka, do którego uczęszczał Tytus wzrusza bezradnie ramionami - Optymistyczny dzieciaczek, bardzo przyjazny. Dzieci i panie go lubiły. Dużo chorował, więc ciężko mi tak naprawdę powiedzieć kiedy zniknął. Zwykle wracał...


Przez blisko kwartał śledczy prowadzący sprawę kręcili się w kółko a ich praca nie przynosiła pożądanych rezultatów. Aż do teraz.

Anonimowy informator doniósł, że widział ostatnio dziecko łudząco podobne do poszukiwanego dwulatka. Chłopiec miał być widziany w towarzystwie podejrzanie wyglądającej pary "dorosłych". Policjanci postanowili sprawdzić tę rewelację i ku ich zdumieniu trup trop zaprowadził ich na jedną z odległych wysp Oceanu Atlantyckiego...
Śledztwo jest rozwojowe, a dalsze szczegóły przedstawimy Państwu w kolejnym odcinku naszego programu.