niedziela, 23 września 2012

Mały pomagier

Spowodowany chorobą tygodniowy urlop od żłobka nie został bezproduktywnie zmarnotrawiony na dewastację mieszkania. Kreatywność, szybkość i energia Tytusa skupiona na 40m2 powierzchni bieżącej znalazła swoje odbicie w zmęczeniu Taty, pełniącego w tym czasie rolę dyplomowanej opiekunki, jak również w serii pomniejszych niespodzianek (a to przyprawy wtarte w dywanik, a to zawartość kuwety rozwleczona na pół pokoju...)




Na szczęście Młodzian, oprócz pozytywnego rozrabiactwa właściwego dzieciom, potrafi też pomagać. I to jak! Sprzątanie, odkurzanie, prace remontowe, dźwiganie mebli... Wszystko to i wiele więcej. Zdaje się, że żadne zadanie domowe o którego "pomoc przy" zostanie poproszony, nie stanowi dla Niego wyzwania, któremu nie byłby w stanie sprostać. A najlepsze jest to, że w żadnym razie nie czuje się przy tym wykorzystywany! :)















czwartek, 13 września 2012

Rowerem


Dwa tygodnie żłobkowania już prawie za nami. Tytus bez oporów wstaje co rano (w przeciwieństwie do Mamy, dla której nawet okolice godz. 10 to środek nocy a pobudka to zbrodnia na ludzkości) i dzielnie maszeruje (bądź jest podwożony) na miejsce kaźni. Dziś jednak po raz pierwszy Maluch namówił Tatę na poranny wypad rowerem "do dzieci". 












Wyjazd zaplanowany na 7:15 (z przyczyn niezależnych opóźniony niczym PKP w czasie remontów) został poprzedzony dwudniowym treningiem przygotowawczym, którego celem było zapoznanie Tytka z Rowerem (i wzajemnie). Efektem jazd próbnych było bezproblemowe przetransportowanie się pojazdem dwukołowym na trasie relacji dom - żłobek, oraz poniższy filmik.

poniedziałek, 3 września 2012

Żłobek

Stało się. Tytus zainicjował w kolejny etap usamodzielniania się i dziś z samego rana przestąpił (na plecach Taty) próg lokalnego żłobka, by z podniesionym czołem stanąć oko w oko z Nieznanym. A że Nieznany jest w podobnym wieku i jest go 19 sztuk, to powinni się dogadać ;)