czwartek, 27 grudnia 2012

Święta 2012

Wojtek prosił, żeby go nie było ;)
Tak dla odmiany (bo wszyscy inni tak robią) nie będziemy się rozwodzić nad ideą i atmosferą świąt. Skupmy się na faktach: ubraliśmy choinkę, przyjęliśmy gości, otworzyliśmy wszystkie prezenty, obżarliśmy się jak przysłowiowe świnie a na koniec pochorowani udaliśmy się do przychodni. W końcu tradycji musi stać się zadość ;)


A skoro choinka już przystrojona, czas na prezentobranie!

piątek, 7 grudnia 2012

Mikołaj

W tym roku Mikołaj odwiedził Tytusa dwa razy. Najpierw (dla niepoznaki?) przebrał się za małą dziewczynkę i przedstawił jako Julka. Z Julką było o tyle fajnie, że można z nią uprawiać nie tylko handel wymienny, ale i wspólnie tarmosić Gacka. Za drugim razem Święty pojawił się w przebraniu faceta z długą brodą, w czerwonym wdzianku i z workiem na plecach. Tytus zdezorientowany nieco mnogością i różnorodnością Mikołajów wydawał się nieco zagubiony, tym niemniej chyba skumał główny, prezentowy, przekaz.



W żadnym z opisanych przypadków nie udało się zlokalizować komina, z którego Święty miałby się wydostać. W związku z brakiem dowodów na kominową drogę do domu (nie to co w Harrym Potterze), stawiamy tezę, że Mikołaj najzwyczajniej w świecie...

czwartek, 6 grudnia 2012

Samodzielność - poziom zaawansowany

Zaskoczyło nas, gdy o poranku zamiast prawie codziennego pobudkowego płaczu usłyszeliśmy chrobotanie, dobiegające z kuchni. Mysz? Po krótkiej chwili zastanowienia (i dojściu do siebie, wszak wciąż byliśmy jedną nogą w krainie wiecznych łowów snów) ekspedycja w osobach: Tata i ... tyle, zaopatrzona w kamerkę dotarła w okolice miejsca, z którego dobywał się niepokojący odgłos. Zdziwienie było ogromne, gdyż Mały Tytus nie dość, że pałaszował poranną zupkę (z czym miewa problemy :)) to jeszcze przygotował ją sobie sam! Ale może w tym właśnie tkwi sekret - w końcu On Sam najleppiej wie, co mu odpowiada, a co trochę nie.


Ps: Mikołaj był,ale o tym za chwilę.
Ps2: Nie wygraliśmy w żadnym z konkursów. Jury się nie poznało ;)
Ps3: Podpowiedzi YouTube do dzisiejszego wpisu po prostu zabiły. Nasz autyzm? WTF???