sobota, 31 grudnia 2011

Szczotkujemy

Czasami poziom niemowlęcego zorientowania "w temacie" zaskakuje. Okazuje się, że mały Brzdąc rozumie zdecydowanie więcej, niż nam się wydaje. Obserwując poznaje świat z różnych stron. Tak było i w tym przypadku. Tytus okazjonalnie przyglądał się nam z zaciekawieniem m.in. podczas mycia zębów. Więc pewnego dnia (dla żartu) podaliśmy mu szczoteczkę.

Młodzieniec bez mrugnięcia okiem włożył ją sobie do paszczy, w której rezyduje zastęp czterech i pół zęba, i przez następne 6 minut z wyraźnym zadowoleniem szczotkował sobie zęby i dziąsła. Nam, jako Rodzicom, gdy już pozbieraliśmy szczęki z podłogi i otarliśmy łzy ze śmiechu, przyszła do głów pewna refleksja: właśnie (niechcący) odkryliśmy sposób na ulgę w ząbkowaniu!!!

wtorek, 27 grudnia 2011

Poranny Wu-eF

Jakiś tydzień temu dość ostro (u)wzięliśmy się za naszego Syna i postanowiliśmy przeprowadzać z Nim regularne lekcje Wu-eF. Na pierwsze efekty ćwiczeń nie musieliśmy długo czekać - po tygodniu Młody zaczął dokazywać w sposób, który wcześniej co najwyżej przytrafiał się mu niechcący. Teraz Jego (kocie) ruchy nabrały pewności i ogłady :)





W dalszej części dnia nasze ostatnie starania przyniosły kolejny efekt. W pewnym momencie wiedziony instynktem i błogą nieświadomością Tytus wystrzelił w górę niczym rakieta! No, może bez przesady, bo STOPAMI cały czas dotykał ziemi! Tym niemniej głowa unosiła się już prawie w chmurach :) Na szczęście noska nie nosi jeszcze tak wysoko, by nie dał się uprosić o replay :D


piątek, 23 grudnia 2011

Mikołaj a sprawa Kupy

Zima jak zwykle zaskoczyła drogowców a Mikołaj jak zwykle wziął się za roznoszenie prezentów z zaskoczenia pojawiających się pod choinkami dzieci na całym świecie.
Tym razem specjalnie dla Małego postanowiliśmy się zaczaić na Mikołaja. Czekaliśmy i czekaliśmy... W pewnym momencie sen zaczął niebezpiecznie dobijać się nam do głów, z całych sił zaciągając ciężkie zasłony powiek. Ale że Rodzice z nas nie w ciemię bici, przed pójściem spać nastawiliśmy Detektor Świętego Mikołaja, do którego podłączyliśmy kamerę przemysłową (CCTV).








O poranku szybki rekonesans pokoju: prezenty leżą pod choinką (a imię jej Czad Komando, początkowo było Wiecheć), a dodatkowo w nocniku walającym się dotychczas pod stolikiem rozkłada się... KUPA! Na szczęście kamera zarejestrowała jakiś ruch, więc czym prędzej przystąpiliśmy do sprawdzenia, którędy w tym roku desantował się Mikołaj, i dlaczego prócz świątecznych pakunków zostawił również klocka ...


Jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się, że Święty i tym razem przemknął gdzieś między klatkami filmu (nawet w zwolnionym tempie jest praktycznie nie do wykrycia!), natomiast sprawa kupy... cóż, brak słów. Poniżej nagranie zarejestrowane okiem kamery.



Ps: Jeśli prawdą jest powiedzenie, że jaka Wigilia taki cały rok... to mamy przesrane :)

wtorek, 20 grudnia 2011

Misiowe sny

Dziś Tytus obudził się w wyjątkowo dobrym humorze. Bez płaczu rozdzierającego mikre płuca i bez łezek wyciekających rzewnie z kącików oczu. Leżał cichutko w łóżeczku i bawił się uśmiechnięty.
- Co tam Titko? – zagaił Tata
- A fajnie. Śniło mi się – po swojemu zagaworzył Maluch.
- A cóż Ci się śniło? – z nieskrywanym zainteresowaniem zapytał Tata, którego temat snów niemowlęcych nurtuje od początku bycia Tatą.
- Misie śniły mi się!



niedziela, 18 grudnia 2011

Uczymy się od starszych

Wszyscy dobrze znamy Daniego. Nieco starszy kolega Tytusa z którym poznaliśmy się jeszcze gdy kształtem przypominał naprężony brzuch swojej Mamy. Od tego czasu jednak sporo się pozmieniało i w chwili obecnej Daniel jest źródłem inspiracji dla Małego Tytusa. Bo któż inny w równie przekonujący sposób pokaże jak się wspinać po meblach i zabawkach? Kto jak nie inny Bobas może wprowadzić w tajniki czworakowania?




Ostatnia wizyta pokazała nam jedno - Tysiak ma się od kogo uczyć i kogo obserwować. Więc w tym momencie apel - Mamo Daniela! Wpadajcie częściej :D


wtorek, 13 grudnia 2011

Pogaduchy u Martuchy

Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju,
Nadajemy audycję z ptasiego kraju *

Co robi Tytus, gdy się go zostawi na cały dzień sam na sam z Ciocią? Pokazuje, że jak chce to potrafi być mega grzecznym chłopakiem. A co w tym czasie robią Rodzice? Bawią się w radio!



* rym made by Julian Tuwim (nie ten)


niedziela, 11 grudnia 2011

Weekendowy wpis o niczym

Weekend obfitował w mnóstwo przeżyć, które ciężko nawet streścić w kilku zdaniach. Zamiast więc silić się na opowiastki, prezentujemy po prostu garść zdjęć i fajny film z ostatnich kilku dni. Bez ładu i składu... Nieistotne, ładne są ;)


lokalny Dream Team: Tytus i Gacek

Tres Deliquentes: Oliwka, Mały Tytus, Kacper

Nowa koleżanka Helenka :)

2 na górze, 2 na dole - otwieracz do piwa wersja De Luxe

Świat przez pryzmat magicznej sprężyny

Wymęczony dniem



środa, 7 grudnia 2011

Tytus - niejadek

Czy Ty jesteś przypadkiem
Małym Tadkiem - niejadkiem
Czy też naszym Tytusem?
Bo ustalić to muszę.

Czy jest dziełem przypadku
Nasz Tytusie - niejadku
Że odrzucasz po chwili
Mus o smaku wanilii
I banany z brzoskwinką
Groszek wraz z cielęcinką
I warzywa z rybami
Nawet ryż z brokułami
A nie krzyczysz, gdy chcemy
Karmić tym, co my jemy?




Widzę, że teraz w cenie jest dorosłe jedzenie
Więc od dzisiaj umowa:
Niech deserek się schowa!
Będziesz jadł razem z nami
Schabowego,
Salami,
i hot doga z parówką
i zagryzał surówką
Potem z serem kanapka
Z majonezem sałatka
A na wszystko to pączek
Aż zgłodniałem - więc kończę.



niedziela, 4 grudnia 2011

Kim Ben De

Kilka dni po tym jak Mama oświadczyła wszem i wobec, że Tytus zostanie księdzem (wtedy będzie cały czas tylko czcił Matkę swoją i Maryjkę. W dokładnie takiej kolejności :)), Młody unaocznił nam swoje dwie wizje możliwych dróg życiowych. Na szczęście żadna z nich nie wiedzie przez celibat!











Opcja 1:
Wiedziony naturalnym instynktem w kierunku sztuki (po takich Rodzicach...), zostaje sławnym muzykiem z masą groupies i rozległą bazą fanów w każdym zakątku gminy. Regularne trasy koncertowe uniemożliwiają mu jednak skupienie się na rodzinie, nad czym ubolewa Oliwka.



Opcja 2: Najpierw powoli, jak żółw ociężale, ruszyła maszyna ... Tytus zostanie maszynistą! EwEntualnie zawiadowcą stacji. Wrodzone zdolności do kierowania ruchem szynowym pozwalają nam ze spokojem myśleć o Jego przyszłości w strukturach PKP. Widać w tym pasję i rękę małego fachowca :)



Nie wiadomo, którą z opcji (może jeszcze jakąś inną?) wybierze nasz Młodzian, ale patrząc na sposób, w jaki radzi sobie z niełatwymi przecież zadaniami, jesteśmy spokojni. Będą z Niego ludzie. A konkretnie jeden ludź :)







Ps: chwilę po opublikowaniu dzisiejszego wpisu zgłosił się do nas Starszy Rekrutant Torowski z propozycją pracy na kolei!!! Trzeba mu przyznać - ma facet nosa ;)