Początek roku to zwykle czas zmian. Tych dużych i tych troszkę mniejszych. Nie bardzo wiemy do jakiej kategorii zaliczyć tą konkretną, ale Tytus "zdał" do drugiej grupy! Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że teraz zarówno przed nim jak i przed nami staną wyzwania z którymi jeszcze nie dane nam było się mierzyć (w końcu druga grupa to już nie przelewki), ale co to dla nas!
By uświetnić trochę ten niespodziewany awans, najpierw udaliśmy się na rundkę (Rundkę? Akurat! Titko nie umie jeszcze liczyć do jeden) ruchomymi schodami. Rundka dość szybko przybrała formę uparto - maniakalną ze skłonnościami do nieograniczonej repetycji...
Fajny ten Wasz blog:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki. Mały Tytus stara się jak może.
OdpowiedzUsuńA jak nie może, to też się stara ;)
fajny, fajny. dobre pisanie.
OdpowiedzUsuńno właśnie się zastanawiałam dla kogo ten blog... dla rodziny... szkoda, że każdy może tak podejrzeć... zero intymności - strzeżcie jej troszkę ludzie!
OdpowiedzUsuńStrzeżemy na tyle, na ile uważamy za stosowne. Granica jest, to co widać jest tym, czego się nie boimy pokazać. Ale dzięki!
OdpowiedzUsuń