wtorek, 20 marca 2012

S. F. D.

Przez chwilę nas nie było ale nie dlatego, że nic się nie działo. Wręcz przeciwnie! Działo się aż nadto. W międzyczasie przeżyliśmy najazd UFO, uratowaliśmy Świat przed inwazją krabopodobnych żyjątek z dna Oceanu (choć Panie Biolożki uparcie twierdzą, że nie ma czegoś takiego jak "żyjątko"), by w końcu (dla odpoczynku) pojechać na zapowiadaną re-wizytę do Babci. Odwiedziny podsumujemy w którymś z najbliższych wpisów, dziś możemy tylko napisać krótko: jest <spoko>!











Po przyjeździe do miejscowości w której autka jeżdżą z TST na rejestracjach, Mały Tytus skierował się (po uprzednim oswobodzeniu z babcino-dziadkowych objęć) w stronę gabinetu dentystycznego na swoją pierwszą w życiu wizytę u Stomatologa. Cóż możemy napisać - był baaardzo dzielny (jak Tata) i nie płakał (Tata był po prostu dzielny...).
Ciocia Stomatolog przyjrzała się wszystkim ośmiu zębom w Tytusowej buźce i orzekła: zdrowe :)
Co można sprawdzić samodzielnie, klikając "powiększ" na niniejszym zdjęciu z promienistym uśmiechem i światełkiem.








Postronni widzowie mogą co prawda upatrywać dentystycznego sukcesu Tytusa w przeprowadzonych uprzednio w Tajnym Laboratorium próbnych lotach na Symulatorze Fotela Dentystycznego (zapis sesji poniżej), lecz my wiemy, że to przede wszystkim twardy charakter i chart ducha naszego Malca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz