wtorek, 16 sierpnia 2011

Bela i Piotr


Totalne szaleństwo - jęknął Mały, po czym kazał odwrócić się na pięcie i zanieść do cichego pokoju tuż przy Sali Balowej na której odbywało się (kolejne w tym miesiącu - ku rozpaczy Tytusa) wesele. Później okazjonalnie tylko wyściubiał łepek z za podwójnych drzwi, pozwalających Mu w spokoju oddawać się błogiemu snu.







Chwilę po nim Rodzice również poszli spać, by następnego dnia obudzić się... z okropnym bólem głowy. Coś było wyraźnie nie tak. I gdy z samego rana przy obiedzie zaczęliśmy przeglądać zdjęcia i nagrania video okazało się, że coś tu nie gra. My, stawiani (przez siebie samych) Małemu za wzór cnót, szalejący do upadłego? Ktoś najwyraźniej dokonał mało śmiesznego żartu i poprzemieniał wszystko. Alkohol? Dzikie tańce? Konkurs śpiewu z cytryną??? To nie mogła być prawda!!! I tylko niebezpiecznie głośno w naszych głowach kołatała się dziwnie znajoma melodia: a teraz idziemy na jednego....








Ps: Maluszek numer 2 to Filip. Filip podobnie jak nasz Młodzian, jest cwaniakiem. Poznali się dzień po weselu Beaty i Piotra. Wódki jeszcze nie pili, ale doskonale uzupełniali się w krzyku: gdy jeden brał oddech, wtedy drugi startował ze swoją arią...









Osoby o słabych nerwach proszone są o odejście od monitorów, gdyż poniższy film rujnuje wieloletnie starania Taty w kreowaniu swojego mrocznego wizerunku ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz