czwartek, 26 maja 2011

Dzień Matki

W drodze z pracy zadzwonił telefon:
- Tata, a o co chodzi z tym Dniem Matki, bo wszyscy mówią, a ja nie wiem.
- Ty tu się nie przejmuj, zaraz Ci wytłumaczę. Bo widzisz synku jest tak, że dziś jest święto wszystkich mam na świecie.
- Wszystkich? To ile ich jest?
- Mnóstwo. Bo każdy ma Mamusię. Ty masz Mamusię, Tata ma Mamusię, Mama ma Mamusię...
- Mama? - przerwał Malec - ale jak to?
- Tak to - mówię - Każdy ma. A wiesz kto jest Mamusią Mamusi?







... w słuchawce przez moment słychać było tylko sapanie Małego. Pytanie z lekka go przerosło, chociaż kombinował. Nie chcąc przeciągać (jechałem akurat rowerem, jedną ręką trzymając kierownicę, drugą telefon przy uchu) kontynuowałem.
- Babcia. Babcia jest Mamusią Mamusi - znów sapanie i po chwili niedowierzający głos Tytusa.
- Babcia jest Mamusią...? - prawie wpadłem na pieszego, a Mały kontynuował - Tata, a to która ma dziś to swoje święto?



- W sumie to obie, choć dla Ciebie głównie Mama, a dla Mamy Babcia. No a dla mnie moja Mama, czyli znowu Babcia...
Szczerze mówiąc sam się prawie w tym wszystkim pogubiłem, na szczęście w tym momencie Tytus dał za wygraną.
- Nie rozumiem... Tata, pomóż. To komu ja mam w końcu powiedzieć że "życzę Ci wszystkiego najlepszego"?
- Poczekaj - poczułem się prawie jak SuperMan - już do Ciebie pędzę. Razem sobie radę damy!


...




A zatem: po głębszym zastanowieniu się nad tematem, przemyśleniu wszelkich możliwych opcji, zmienieniu pieluchy (2 razy) i podkarmieniu (obu nas), składamy najlepsze życzenia WSZYSTKIM naszym MAMUSIOM :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz