Niedzielne popołudnie umiliła nam wizyta wujka Adasia z Belfastu. Tytus początkowo wystraszył się nie na żarty, gdyż słyszał wcześniej o bombowych zwyczajach i wybuchowych charakterach mieszkańców Zielonej Wyspy. Na szczęście udało nam się go uspokoić w tej kwestii. Co nie znaczy, że tuż przed przyjściem Wujka był spokojny. Nie był.
Na szczęście Wujo wykazał się niepojętą dla nas zdolnością wpływania na samopoczucie Małego i gdy (nie licząc na sukces) przekazaliśmy Mu Tytusa, stał się cud! Czy to za sprawą niskiego i spokojnego tembru głosu czy może uroku osobistego... fakt, że Adaś uśpił Tytusa w niecałą minutę, wpisując się tym samym na szczyt naszej Listy Potencjalnych Niań.
Zapraszamy ponownie!
Ps: integralną częścią każdej wizyty Gości z Zagranicy jest spacer. Poruszenie jakie u płci przeciwnej wywołał "Tata" z wózkiem, kazało nam trzymać się z boku i obserwować rozwój wydarzeń...
Na szczęście Wujo wykazał się niepojętą dla nas zdolnością wpływania na samopoczucie Małego i gdy (nie licząc na sukces) przekazaliśmy Mu Tytusa, stał się cud! Czy to za sprawą niskiego i spokojnego tembru głosu czy może uroku osobistego... fakt, że Adaś uśpił Tytusa w niecałą minutę, wpisując się tym samym na szczyt naszej Listy Potencjalnych Niań.
Zapraszamy ponownie!
Ps: integralną częścią każdej wizyty Gości z Zagranicy jest spacer. Poruszenie jakie u płci przeciwnej wywołał "Tata" z wózkiem, kazało nam trzymać się z boku i obserwować rozwój wydarzeń...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz