wtorek, 1 listopada 2011

Helloween

Z okazji kolejnej miesięcznicy a także wczorajszego święta Halloween, dziś proponujemy zapierający dech w piersiach materiał. Z uwagi na drastyczne sceny, podzieliliśmy go na trzy niezależne odcinki. Napięcie narasta wraz z kolejnym klikniętym [odtwórz].

Czuj się ostrzeżony!

Część pierwsza to wspominkowa (bo sobotnia) relacja ze spotkania 7-mio miesięcznego Berbecia z pewną znaną i lubianą Artystką (lat 40. Wiemy, bo Mały Brat Kolegi wysyła sobie z Nią sms-y z życzeniami :)) . Początkowo byliśmy oporni, ale Mały się uparł i ... opłacało się, nawet jeśli Tytus przespał prawie cały koncert (czyżby uśpiła Go propozycja muzyczna?). A na scenie - MAGIA!!!





Drugi film to kompilacja nagrań z dwóch ostatnich poranków. Zaczyna się ostro - Tytus trenuje podwieszanie (z czkawką - poziom hardkor!). Następnie przechodzimy do prezentacji popularnej ostatnio dyscypliny sportu, jaką są walki na macie. Tym razem rola pierwszoplanowa przypadła w udziale Gackowi. Zgodnie z zapowiedzią napięcie rośnie, aż do momentu wkroczenia sędziego ringowego. Bo zazwyczaj nie walczymy "do pierwszej krwi" :)



Odsłona trzecia to odpowiedź Małego Tytusa na Halloweenowy, imperialistyczny zwyczaj przyniesiony z zachodu. Młody szczerzy kły i szaleje niczym potwór z niskobudżetowego horroru. I jest więcej niż przekonujący :) Zresztą - sprawdź sam... jeśli się odważyszzzz...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz