niedziela, 20 listopada 2011

Siedzę

Siedzę i siedzę, myślę i myślę,
Czego naprawdę mi brak,
może pewności, że kiedy bęcnę
Mama mnie złapie i tak

śpiewała Beata "Długie Nogi" Kozidrak. No i coś w tym jest - Młody posiaduje coraz pewniej, choć jak na razie potrzebuje silnego wsparcia w postaci "równoważnika" - przedmiotu, dzięki któremu łatwiejsza staje się trudna sztuka utrzymywania równowagi. Równoważnikiem może być dosłownie wszystko. Warunek jest jeden - musi się zmieścić w łapce (i ew. w buzi).
Co się stanie gdy równoważnika zabraknie? Zapraszamy na seans.





Ps: Misiol wypożyczony na potrzebę sesji od naszego kolegi Kacpra.

Rośnij duży!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz